piątek, 18 marca 2016

Elite Extensions, czyli tanie przedłużki z Rossmanna.

Logicznym wydaje się fakt, że żeby mieć długie włosy trzeba je zapuszczać. Ale co jeżeli ktoś jest uzależniony od ciągłego zmieniania ich długości? Wtedy z pomocą przychodzą przedłużki... 




Zdaję sobie sprawę z tego, że dobre doczepki muszą kosztować. Ale zawsze trochę szkoda było mi wydać tyle pieniędzy na coś, z czym nie wiem czy będę się dobrze czuła. Do czasu... Aż Rossmann nie wprowadził czegoś takiego do swoich sklepów!



 Zdjęcie ze strony Rossmann.pl

Zobaczyłam cenę (aktualnie kosztują 59zł, ja zapłaciłam na nie trochę mniej) i wybrałam najjaśniejszy odcień. Kolor nazywa się "świetlisty blond" i wydawał mi się dosyć dobrze dopasowany do ówczesnego koloru moich naturalnych włosów. No właśnie... wydawał się!
Ale do tego dojdę za kilka zdań. Zapraszam do dalszej lektury.

Sam produkt zapakowany jest w nieduże, kartonowe pudełeczko. W opakowaniu znajdziemy klips do wygodnego oddzielania swoich partii włosów oraz 6
 kosmyków różnej długości z przyszytymi klipsami. Jak widać na zdjęciu poniżej klipsy przyszyte są mało starannie, gdyż jeden obluzował mi się po 1 nałożeniu. Ale nie wpływa to znacząco na efekt końcowy.




Producent wyraźnie zastrzega, że przedłużki są syntetyczne. Nie powinnam się więc rozczarować kiedy wyciągnęłam je z opakowania. A jednak pierwsza wadą którą w nich zauważyłam był fakt, że są niezbyt miłe w dotyku. Przypominają włosy lalek Barbie. Dodatkowo, plączą się niemiłosiernie. Umycie ich łagodnym szamponem i nałożenie odżywki niewiele dało. 

 Kolejne rozczarowanie przeżyłam. kiedy próbowałam je nakręcić lokówką. Są odporne na każdą temperaturę! Wiem, że producent radzi unikać kontaktu z temperaturą wyższą niż 180 stopni, ale zdesperowana nastawiałam różne programy i za każdym razem efekt był ten am. A raczej nie było go w ogóle.

 Jednak największą wadą tego produktu, która sprawia że nigdy nie wyjdę w nich z domu jest ich kolor! Najjaśniejszy blond w ofercie okazuje się być okropnie żółty, wpadający wręcz w lekką rudość. Kupując je miałam średnio ciepły odcień blondu i i tak kolor się mocno odznaczał. Aktualnie mój kolor jest bardzo zimny, zbliżony do szarego, różnica wygląda więc tak:

 Moja ocena końcowa wynosi więc 4/10
 Plus za cenę, dostępność i oraz łatwość i szybkość nakładania. Minusy za kolor, brak podatności na stylizację, skłonność to tworzenia się kołtunów i ogromne problemy z rozczesaniem. Zostanie u mnie pewnie jako ciekawostka, ale domu chyba nigdy nie opuści.

14 komentarzy:

  1. Też się zastanawiam jaką mają długość

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się zastanawiam jaką mają długość

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja je wlasnie dzis kupilam :x ciekawe jak sie sprawdza u mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja je wlasnie dzis kupilam :x ciekawe jak sie sprawdza u mnie

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja je wlasnie dzis kupilam :x ciekawe jak sie sprawdza u mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Chciałam kupić, ale po tylu negatywnych opiniach zaczynam sie zastanawiac czy nie bedzie to rzucenie kasy w błoto, byłyby to moje pierwsze doczepki

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam dzisiaj średni blond, faktycznie placzą się niemiłosiernie i ani szczotka z włosia dzika, ani tangle, ani zwykły grzebień ich nie rozczesze, tylko moje paznokcie dają radę :) błyszczą się, ale na takie błyszczące syntetyki jest sposób, wsadza się je na 5 dni do płynu do płukania i lekko matowieją. Kolor jest identyczny z moim naturalnym, także gdy będa zmatowione nie będzie widać różnicy. Nie zgodzę się, że są niemiłe w dotyku, są bardzo delikatne. Jak z kręceniem ich, nie mam pojęcia, raczej nie zamierzam testować. Dałam 47 zł w promocji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też spróbuję super pomysł na długie włosy

    OdpowiedzUsuń